wtorek, 18 listopada 2014

Robótka po raz piąty!


Jest Robótka :) 

Bebe i kaczka rozkręcaja ją po raz piąty, a pomysł cudny!

O co chodzi? O radość przede wszystkim. 
Oraz grupę Mniejszych i Większych Dzieciaków, które bardzo potrzebują przyjaźni, uśmiechu i zainteresowania. Jak my wszyscy. Tylko Oni na codzień mają ich niestety mniej, a i możliwości samodzielnych poszukiwań znacznie mniejsze.

Więc piszmy kartki, listy!! W każdą kopertę wystarczy włożyć nieco wysiłku i przyjaźni, a rozmnoży sie jak norniczki na wiosnę ;)

Do dzieła moi drodzy! Niech nam się uśmiech rozplenia!! :D

Włożę to moim chłopcom do pierwszej kieszonki w kalendarzu adwentowym. Będzie manufaktura! :D

czwartek, 13 listopada 2014

Hipokryzja małoletnia

- Mamo, boli mnie tu... - Starszy klepnął się w bok głowy.
- Acha. Myj zęby, szybciutko!
- I ucho... - zastanowił sie chwilę - i noga... nie, o tu - stuknął palcem w kostkę.
...
Wzrok pełen ponurej rezygnacji.
- Chyba nie mogę iść do tej szkoły, co?

Uspokoiłam go, że rezygnacja z rozrywki na szczęście mu nie grozi...

piątek, 7 listopada 2014

Robot w akcji

Pisałam o synowskim wyzwaniu i problemach z maszyną...

Maszyna nadal w serwisie, Starszy już dawno po badaniach - a kumpel-robot zamieszkał w pokoju chłopców i nieźle mu tam :)

Lekko nie było. Na użyczonej maszynie zszyłam, ile zdążyłam, resztę szyłam ręcznie, kończąc w pośpiechu w ostatniej chwili. 

Oto on: miękki, niebieskooki i skory do zabawy. Ma długie, rozciągliwe ręce, którymi uwielbia owiązywać się na noc i spać zwinięty w kłębek ;) Po bokach tułowia na kolorowych tasiemkach wszyte karabińczyki do przyczepiania różnych różności. Dłonie wielofunkcyjne wedle życzenia - szczypce i czteropalczasta dłoń z przeciwstawnych kciukiem :D

Można na nim spać. Można go ciągnąć za nogę jak Krzyś Kubusia Puchatka po schodach. Można go do siebie przywiązać, albo przywiązać się do niego... ;)






Zbiera liście dla Mamy i pociesza, kiedy z parku znikną gokarty.
Jeszcze mógłby kawę robić. Z pianką. No, może oczekuję zbyt wiele...