czwartek, 23 stycznia 2014

Bywa...

Różnie bywa. Wiadomo.

Bywa uduchowienie w oczach:
Po porannych awanturach Starszy przechodzi oświecenie i prowadzi spontanicznie Młodszego za rączkę:
- Mamo, ja się nim zaopiekuję. Przemyślałem swoje złe zachowanie i wyrzuciłem złe myśle!!

Bywa miłość braterska:
- Mamo! - woła Starszy po lekturze rozdziału obrazkowego o tym skąd się biorą dzieci - bardzo mi się podoba ten Dzidzius Młodszy, którego urodziłaś! Właśnie takiego chciałem!!

Bywa bezwzględnie:
Szereg autek.
- Zobacz, to jest tata, a to synek, synek, synek, synek i synek...
- A gdzie mama..?
- Wyjechała tak daleko, że już jej nigdy nie znajdą... I będą tak płakać, że aż umrą ze spłaczu.

Bywa egzystencjalnie:
- Znowu ta inhalacja?! Ciągle muszę..?! - jęczy Starszy płaczliwie.
- Przecież chcesz szybko wyzdrowieć. Lekarstwa są ważne.
- Chorowanie nie jest ważne.
- Ależ jest..!
- Nie jest! Tylko życie i niezabijanie jest..!
Nooo, i co ja mogę na takie dictum..?

Bywa i kubeł zimnej wody:
Boże Narodzenie, komunia, kolędy, ogólna radość i uduchowienie:
- Am!!! - woła Młodszy i z determinacją próbuje pozyskać połykany w popłochu opłatek.
Udało mi się nie udławić.


środa, 22 stycznia 2014

Perły w płatkach

Nie, nie posiekałam pereł na płatki, zresztą jak..?
Kolejny z prezentów mikołajkowych, który świetnie się miewa u swej właścicielki, jak z radością zauważyłam :)

Broszka w kształcie kwiatu w kolorze bardzo ciemnego różu ze środkiem z perełek.


wtorek, 21 stycznia 2014

Igielnik

W ramach październikowego jeszcze Sew Along z grupą Szczecin Szyje - uszyłam sobie igielnik.

I teraz nie wiem, jak mogłam funkcjonować, kiedy go nie było..! ;) Rzadko ruszam się bez robótki z domu, wybierając projekty drobniejsze i niewymagające zbytniego skupienia. Wymagają jednak z całą pewnościa właściwego zapakowania i zabezpieczenia (igły, igły!). I mój igielnik, stając się w zasadzie igielniko-koralnikiem, stał się już moim atrybutem nieodłącznym. Mieszczę tam igły wszelakie, koraliki w kilku kolorach, kryształki, nici, szydełko, szczypce... Traci co prawda wtedy nieco swój zgrabny kształt, zaoblając się znacznie, ale jest! Jest..!

Ma różnej wielkości kieszonki, tasiemkę do przywiązywania większych lub dłuższych przedmiotów, a wewnętrzne strony z filcu sprawdzają się jako mini-przenośna-mata do koralików :D





czwartek, 9 stycznia 2014

Filcowe drobiazgi

Boże Narodzenie to zawsze silny impuls do intensyfikacji działań rękodzielniczych.

Poniżej mój kolejny początek - pierwsze ozdoby z filcu: gumka i spinka do włosów dla blond dziewczątka oraz broszka z szarym bukiecikiem róż, na razie jeszcze bez właścicielki...






wtorek, 7 stycznia 2014

Szal przez (niemal) całe życie

Zacznę od szaliczka...

Sentyment mam do niego znaczny, jako iż zaczęłam go w czasie, gdy Młodszy postanowił dołączyć do naszego grona.
Cóż, Młodszy dołączył i rósł - dokładnie odwrotnie niż mój szalik. Ale w końcu i on się doczekał ;)

Jest ażurowy, bajecznie kolorowy i wbrew frywolnej lekkości wizualnej - dość szorstki. Tak dla równowagi.

Jak początek, to początek: na razie pokażę tylko zdjęcie etapu zupełnie początkowego. Nie dlatego, żeby się z Wami droczyć, ale światło bardzo znikome nie pozwala mi na sensowne ujęcia stanu końcowego.



Uzupełnię wkrótce...

piątek, 3 stycznia 2014

Wieczorne rozmowy

Po niedawnej konferencji o bardzo szerokiej tematyce skórniczej była wspólna kolacja.
Niby nic, a zachłysnęłam sie niemalże przyjemnością, jaką daje beztroski wieczór w niewielkim gronie ludzi, którzy w wiekszości prawie się nie znają. Jednak wszyscy mają jakąś pasję, która ich tu przygnała - trochę historii, trochę etnografii, teorii, praktyki, konserwacji, garbarstwa, rekostrukcji...
Nawet nie same treści były takie ważne, tylko to, jak w ciągu tych kilku godzin niefrasobliwie przeskakiwaliśmy z tematu na temat - z białych rosyjskich nocy, wypraw na południowo-wschodnie rubieże Europy na śpiew biały, historię czy najbardziej zaskakujące, zabawne, absurdalne sytuacje, które potrafią się wydarzyć za rogiem i na drugim krańcu. Przywołując to, co niecodzienne.

Wieczór z winem, opowieściami.

Wieczór, który przypomina, jak to niezwykle jest, bywa i być może.

Zostawić czasem pośpiech za progiem, zamknąć obowiązek w szafie! Posłuchać, przeżyć samemu, na własną rękę, na własnej skórze.

Rozmarzyłam się.