Przy kasie rozpacz, bo szczoteczka elektryczna z Zygzakiem, oni chcą, muszą, natychmiast!.. Wytargałam ich na drugą stronę, zostawiając M. sfinalizowanie spraw. Auta na monetę! Zdążyliśmy przejechać z pół Europy, kiedy M. wrócił.
Starszy w protest, Młodszy w nogi.
- Zajmij się Młodszym, ja biorę Starszego..! – rzucam tonem Bruce’a Willisa ze Szklanej Pułapki, kątem oka widząc jak Młodszy znika w sklepie z obuwie
Ostatecznie jednak zdołaliśmy dotrzeć do domu z Chłopcami i z dyskiem, który mimo upadku w trakcie pogoni, na szczęście nadal działa.
O matko i corko toż to prawdziwy survival :-D
OdpowiedzUsuń