Czasem mamy ochotę pogryźć dzieci ze złości, czasem zjeść w postaci słodkiego deseru. Tak czy owak wszystko krąży wokół brzucha. Może na zasadzie "z brzucha wylazłeś, do brzucha wrócisz"..?
Zły miałam wczoraj dzień. Hunowie nabuzowani jak szerszenie, wszystko wymykało się z rąk.
Pół szklanki wina, maszyna i portki M., które po praniu okazały się niezdatne do noszenia, mąż urósł mi bowiem podczas tegoż prania w każdą stronę o rozmiar co najmniej... Ciachnęłam i uszyłam młodym Wikingom kaptur i zimową bluzę. Od razu mi się lepiej zrobiło.
Na Orszak Trzech Króli jak znalazł.
A zwłaszcza na walkę Wikingów z Maltańczykami, z bardzo doborowych i (przez to zapewne) mocno nielicznych oddziałów...
Gotowość do walki i dywersja we własnych szeregach -
To lubię :)
OdpowiedzUsuńA ja ich najpierw skojarzyłam, z rycerzami Jedi z Gwiezdnych Wojen ;)
OdpowiedzUsuńAch, bo oni są jak z księżyca..! ;)
Usuń