wtorek, 10 listopada 2015

Na osłodę

Zataczając się z lekka docieram ostatnio do krańca dnia. 
Troche na nogach, troche na czworaka. 
Z rzadka z poziomu podłogi dosięgam maszyny czy innych płaszczyzn, o których marzę w ciągu dnia, póki jeszcze mam siły ;)

Ale czasem sie udaje! Ostatnio na osłodę i na intensyfikacje przyjemności z takich chwil - uszyłam sobie woreczek na robótki. 
Oto woreczek i chusta (zalążek) w niej - z arbuzowej włóczki z angorką. Cudooownie miękka i miła. W sam raz na chwilę odpoczynku.






2 komentarze:

  1. Że też ja się nigdy z żadną robótką nie zmieszczę w takiej torebce! Chusta zapowiada się cudnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie zapewne nieco krzywa, ale kto by tam się czepiał szcegółów ;) A woreczek przy drugim motku zrobił się niestety za mały i upycham robótkę przemocą... Trzeba uszyć większy. Stanowczo większy :)

      Usuń