środa, 24 września 2014

Jo ho ho!

Jesień, wrzesień i znane wszystkim konsekwencje tejże pory roku :)

Powzięliśmy postanowienie, by rozmnożyc wakacje na wszystkie możliwe wolne chwile. Ostatnio padło na kajaki. Słońce, woda, żółć nawłoci, stada kaczek, ryby, jarzębiny i takie tam.
Inna rzeczywistość, beztroska absolutnie, lekka, frywolna!

15 chłopów na umrzyka skrzyni
Jo ho ho i butelka rumu!
- wyśpiewywał Starszy, planująć z M. abordaż na nasz okręt, podczas gdy Młodszy zjadał wszystko co znalazł i entuzjastycznie wykrzykiwał - Buteka umu!!

Robiliśmy wyścigi. Ja z Młodszym przegrałam, ale to na pewno przez pająka, który obciążał nasz kajak na dziobie...

Gadaliśmy z kaczkami, wiosłowaliśmy naprzemiennie:




  Co poniektórzy strudzeni zdrzemnęli się w drodze do brzegu.





Chcemy częściej.
Różnymi drogami wyrywać się poza.
Koniecznie!



2 komentarze: