Obudziłam się, jak zwykle, niemal za późno. To "niemal" na szczęście mnie uratowało ;)
Torebka na urodziny Chrześniaczki zaplanowana, ba! nawet rozpoczęta była już dawno, ale porzucona w szufladzie czekała na swój lepszy czas. Ów czas zbliżył siż definitywnie, nieco mnie zaskakując, ale za to wymuszając efekty :)
Więc jest - torebeczka na dziewczynki, z upodobanym sobie przez nia wzorem w Angry Birds, z jasnozieloną, wiosenną podszewką i równie wiosennym, słonecznie żółtym kwiatkiem do ozdoby. Kwiatek zresztą jest broszką, można ja odpiąć do prania albo do samodzielnego noszenia.
Guziczek z kredką zachwycił Starszego, w związku z czym całe popołudnie bawili się pozostałymi (były na zmianę kredkami, rakietami i zapałkami "Młodszy, uważaj! Możesz się poparzyć! Mamo, on nie może!!" - martwił się Starszy. Ustaliliśmy więc, że guzik-kredka Młodszego ma odłamaną siarkę i jest w pełni bezpieczna...). Po zabawie brakuje mi niestety kilku, coż.
Trzecim efektem szycia, po torebce i pysznej zabawie, jest absolutna konieczność uszycia kolejnej, tym razem chłopięcej torby - dla Starszego.
Bardzo ciekawa torebka :D i na pewno się spodoba nowej właścicielce :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do powstającego spisu blogów. spisiocenablogow.blogspot.com
OdpowiedzUsuń